iPhone 8 w 2019 roku – czy wciąż warto? (recenzja po czasie)

iPhone 8 w 2019 roku – czy wciąż warto? (recenzja po czasie)

Pamiętacie te „stare, dobre iPhone’y”? Chodzi mi o te urządzenia, które w swoim designie mocno odwoływały się do pierwowzoru. Oczywiście kluczowym aspektem był charakterystyczny, okrągły przycisk Home, który był taką trochę kwintesencją iTelefonu. Jednym z dwóch ostatnich reprezentantów tego grona jest tytułowy iPhone 8. Czy wciąż warto myśleć o jego zakupie?


Jakość wykonania obudowy

Należy rozpocząć od tego, że rzeczony telefon zwykle podróżuje w etui. Wielu posiadaczy iPhone’ów zrozumie to zjawisko. Tyle rodzajów etui, ile można kupić na smartfony z logo Apple nie ma chyba dla żadnego innego producenta. Uznałem, że to ważna informacja, bowiem etui w oczywisty sposób wpływa na kwestię wytrzymałości obudowy, znacząco zwiększając szanse urządzenia w razie upadku z dużej wysokości.

Co tu dużo pisać. Z tyłu case, z przodu szkło ochronne (będzie o nim szerzej niebawem), więc rys na rzeczonym iPhone 8 raczej nie można uświadczyć. Warto jednak zauważyć, że case pojawił się dopiero po pewnym czasie, którego kulminacyjnym momentem był upadek urządzenia z kieszeni na parkingu. Upadł na boczną ramkę obudowy, aby finalnie wylądować na pleckach. Cud, ale obyło się bez ani jednej ryski. Do dziś nie wiem, jak to możliwe, ale tak przedstawiają się fakty.

Rozmieszczenie portów funkcyjnych raczej Was niczym nie zaskoczy. Podział jest bardzo standardowy. Na potrzeby materiału wyjąłem urządzenie z case’a i przyjrzałem się przyciskom regulacji głośności oraz klawiszowi Power. Powinno ucieszyć Was to, że telefon nie złapał żadnych luzów. W tym ujęciu wszystko jest w jak najlepszym porządku. Stale i niezmiennie świetnym rozwiązaniem okazuje się być suwak, dzięki któremu szybko można przełączyć telefon w tryb cichy. Świetna sprawa.

Wyświetlacz w iPhone 8

Nie ma co się oszukiwać, na tle dzisiejszych smartfonów jest to po prostu maleństwo. Trudno bowiem inaczej nazwać ekranik o przekątnej wynoszącej 4,7 cala. W 2019 roku coraz trudniej znaleźć na rynku smartfona, który nie przekracza granicy sześciu cali. To pokazuje dość dobrze, w jakim kierunku podąża rynek. Nie sposób nie wypunktować też dość dużych ramek. To również jedna z tych cech, których nie uświadczymy w nowszych, a nieraz i tańszych konstrukcjach.

fot: własne

Mogę Was jednak zapewnić co do dwóch rzeczy. Po pierwsze, technologia Retina wciąż ma się bardzo dobrze. Jeśli chodzi o komfort pracy pod słońce, naprawdę, wciąż jest to jedna z lepszych konstrukcji, jakie można sobie wymarzyć. Jasne, technologia OLED jest o krok wyżej, jednak pamiętajmy, że iPhone 8 jest na rynku już dość długo. Pochwała należy się też za odwzorowanie palety barw oraz stopień nasycenia kolorów. Tutaj również wypada pochwalić inżynierów z Cupertino.

Co do szkła ochronnego, którego obecność sygnalizowałem Wam w poprzednim akapicie, nie wiem z czego to wynika, ale średnio raz na 7-8 miesięcy muszę zmieniać „szkiełko”. Próbowałem rozwiązań od wielu firm, jednak stale i niezmiennie zdarza się, że warstwa ochronna zaczyna albo kruszyć się przy krawędziach, albo pęka nieopodal przycisku Home. Oczywiście nowe szkiełko rozwiązuje ten problem, jednak trudno kupić choćby średniej jakości produkt za mniej niż 40-60 złotych.

System operacyjny i bateria

Jestem androidowcem z krwi i kości i powiem tu w pełni szczerze, że mimo kilku prób, filozofia Apple nie umie do mnie trafić. Z tego też względu świetnie się składa, że iPhone 8 należy do żony 🙂 Dla niej iOS to rozwiązanie, które pozwala pracować z urządzeniem o wiele szybciej niż ekosystem od Google. Żona wychodzi z założenia, wedle którego telefon to pewnego rodzaju przedłużenie ręki. Wiadomo, poczta, social media, zakupy i te sprawy. I – owszem – kiedy zerkam kątem oka na to, jak szybko nawiguje ona po tym interfejsie, to stwierdzam, że dla wielu osób faktycznie musi to być rozwiązanie intuicyjne.

fot: własne

Stale i niezmiennie zgadzam się co do tego, że słownik od Apple to faktycznie klasa sama w sobie. Ile razy bym nie próbował, tak zawsze wprowadzam tam tekst o wiele szybciej niż na konkurencyjnych rozwiązaniach z platformy od Google. Muszę też zauważyć, że zabezpieczenie iTelefonu dedykowanymi aplikacjami, jak Apple Wallet, aplikacjami zdrowotnymi czy świetnym i funkcjonalnym budzikiem czy pogodynką jest naprawdę udane. Są to pod wieloma względami aplikacje po prostu świetne.

Dużym atutem Apple jest też to, że bardzo długo wydaje aktualizacje dla swoich produktów. Ot, całkiem niedawno temu zadebiutował nowy iOS 13.1. To duży atut, który powinien pokazać wielu innym producentom smartfonów, że z powodzeniem można aktualizować nawet i wiekowo zaawansowane konstrukcje. Jasne, Android One znacząco nadrabia zaległości względem Apple, jednak to wciąż nie jest szeroko rozumiany standard, jak w firmie Tima Cooka.

Akumulator daje radę!

Możecie być w pełni spokojni o politykę zarządzania poborem mocy. Widzę, że telefon mojej żony jest użytkowany naprawdę intensywnie, a jednak zwykle bez najmniejszego zająknięcia wytrzymuje on cały dzień w miarę intensywnej pracy. Nie byłbym zdziwiony, gdyby w weekendy ten czas mógł wydłużyć się nawet do półtora-dwóch dni. Telefon świetnie radzi sobie z obsługą nawet i zaawansowanych graficznie gier, jak PUBG Mobile, acz trzeba pamiętać o tym, że gra na tak małym ekranie nie dla każdego będzie frajdą samą w sobie.

Multimedia i aparat

Za nagłośnienie należą się wielkie brawa. Mój prywatny smartfon z Androidem, mimo tego, że jest sporo nowszy od iPhone’a 8 i ma głośniki stereofoniczne, nie ma do niego startu. Nie pamiętam, abym kiedykolwiek spotkał się ze smartfonem, który na głośnikach gra tak dobrze. Owszem, potrafię wymienić kilku równorzędnych dla Apple graczy, jednak nie sposób nie docenić tego, jaką jakością dźwięku czaruje to urządzenie. Wielkim nieobecnym jest oczywiście port audio. Trzeba ratować się przejściówką lub postawić na łączność bezprzewodową.

fot: własne

Telefon oferuje pojedynczy, 12 Mpix aparat główny ze świetłem f/1.8. I własnie w tym miejscu wychodzi to, że mówimy o konstrukcji, która debiutowała niemal dwa lata temu. Naprawdę, zdjęcia raczej Was nie porwą. O ile fotki generowane w ciągu dnia są po prostu dobrej jakości, o tyle w przeciętnym świetle świetnie widać to, jak bardzo na przestrzeni dwóch lat branża fotografii mobilnej poszła do przodu. To dla mnie pewnego rodzaju szok, bowiem Apple zwykle oferowało bardzo dobre aparaty.

Przejrzałem ustawienia (których nota bene nie ma zbyt wiele) czy z telefonem wszystko jest aby na pewno OK. Moim zdaniem, wszystko gra. A jednak, nawet w pokoju, gdy wpada do niego niedużo światła, czasem występują szumy i artefakty. Kamerka selfie wpisuje się w bardzo podobny nurt. W ciągu dnia jest dobrze. Popołudniem lub w gorszym świetle, widać wyraźnie, że iPhone’owi 8 trochę się już zestarzało. Jeśli kochacie robić zdjęcia pod wieczór lub w nocy, warto zwrócić na ten szczegół uwagę. Nowsze iTelefony oferują na tym polu nieporównywalnie więcej.

iPhone 8 w 2019 roku – warto? Podsumowanie

Jak pisałem Wam wcześniej, iPhone 8 to ostatni z tych „prawdziwych” iPhone’ów. Okrągły Home na froncie, pasy startowe i ten jakże rozpoznawalny kształt. Nie da się nie zauważyć, że emejzing wciąż w nim drzemie i dodaje mu animuszu. Zapytałem żony, czy kolejny telefon na jaki się zdecyduje również będzie pochodził ze stajni Apple. Powiedziała, że nie wie. Zapytana dlaczego, stwierdziła, że te nowsze wersje jakoś tak średnio ją przekonują pod kątem wizualnym.

fot: własne

Oczywiście, gust zawsze jest kwestią subiektywną, jednak sam znam kilka osób, które z podobnych względów powstrzymują się przed zakupem nowego telefonu od Apple. Musi być więc coś na rzeczy. Po stronie zalet na pewno muszę wskazać wybitne głośniki stereo, świetną kulturę pracy czy bardzo dobrą wydajność akumulatora. Pochwała należy się też za ekran oraz świetnie skomponowane z systemem gesty. A, no i polityka aktualizacji. Sporo tych zalet, prawda?

A co z wadami? Cóż, tych też można się dopatrzeć. Nie powiedziałbym, że aparat to wielkie rozczarowanie, jednak z pewnym zdziwieniem mogę stwierdzić, że nowsze, a tańsze smartfony z 2019 roku często oferują na polu fotografii mobilnej nieco więcej. Warto mieć ten szczegół na uwadze. Nie do każdego będzie przemawiać też malutki, 4,7-calowy ekran. Jasne, wiele osób szuka właśnie takiego malucha, jednak na pewno nie jest to to rozwiązanie dla każdego.

…zatem…

Zatem, czy w 2019 roku warto kupić iPhone’a 8? Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Ufam, że po lekturze tego tekstu każdy z Was wyciągnie swoje wnioski. Czy tego chcemy czy nie, dla każdego użytkownika kluczową rolę odgrywają zupełnie inne cechy produktu. Starałem się Wam tutaj opowiedzieć o tym smartfonie jak najwięcej, jednak – jak sygnalizowałem wyżej – decyzja zakupowa leży już tylko po Waszej stronie. Powodzenia 🙂