Mogłoby się wydawać, że obudowa jest tym elementem smartfonów, który zmienia się niezbyt często. Oczywiście, design ewoluuje, jednak do tej pory połączenie dwóch szklanych tafli z metalową ramką można było brać za pewnik. Do czasu. Plotki sugerują, że Huawei chce znacząco zmodyfikować ten element konstrukcji.

Szkło zamiast aluminium? Czemu nie

Serwis źródłowy sugeruje – w oparciu o analizę dostaw części – że najnowszy flagowiec od Huawei będzie miał konstrukcję typu unibody. Nie jest to zbyt duża nowość. O wiele ciekawiej robi się wtedy, gdy zdamy sobie sprawę z tego, że metalowa rama zostanie w całości zastąpiona szkłem. A żeby było jeszcze bardziej interesująco, w obudowie rzekomo nie pojawi się ani jedno wycięcie lub otwór. Widać więc dość wyraźnie, że mówimy tu o małej rewolucji, która może zmienić postrzeganie obudów telefonów.

Zobacz też: Huawei Mate 20 Pro dostaje „Tryb księżycowy”

Wielkie zmiany zwykle skutkują dziesiątkami pytań. Pierwsze nasuwa się automatycznie: a co z kartą SIM? Odpowiedź jest prosta. Firma zamierza zainwestować w standard eSIM, który zastąpi tradycyjną, poczciwą simkę. Mówi się też o zastosowaniu standardu GPU Turbo oraz interaktywnych elementów, które będą reagować na nacisk naszej dłoni. Tym samym, zwiększanie głośności powinno odbywać się przez dociśnięcie wybranego elementu szklanej obudowy.

Brzmi to rewelacyjnie, jednak nie do końca jestem przekonany co do tego, czy Huawei odważy się na tak wielką rewolucję. Ładowanie bezprzewodowe w każdych warunkach? Nie ukrywam, że w mojej opinii na takie funkcje jest jeszcze zbyt wcześnie. Najpierw wypadałoby stworzyć ogniwo grafenowe, które będzie potrafiło wytrzymać co najmniej 2-3 dni z dala od ładowarki. Jeśli firma wprowadzi innowacyjną technologię ładowania baterii, taka obudowa będzie miała sporo sensu. W każdym innym wariancie Huawei dość boleśnie może przekonać się o tym, że na tak wielką rewolucję wciąż jest za wcześnie.

źródło: CNOMO.com

na zdjęciu głównym: Huawei Mate 20 Pro, fot: producenta