Pocophone, to submarka Xiaomi. Wiele osób dziwiło się, gdy firma powoływała do życia ten twór, jednak trzeba zauważyć, że Poco F1, to naprawdę ciekawa alternatywa. Urządzenie nie kosztuje kroci, a oferuje naprawdę mocną specyfikację techniczną. Można więc było się spodziewać, że prędzej czy później pojawi się temat następcy.

Spokojnie, to tylko koncept

Wypada rozpocząć od tego, że poniższa grafika, to tylko wizualizacja, pewnego rodzaju projekt koncepcyjny autorstwa  @VenyaGeskin1. Warto jednak zauważyć, że wcześniejsze plotki sugerowały, że Pocophone F2 wkroczy na salony już w pierwszej połowie 2019 roku. Pozwala to domniemywać, że już niebawem płynnie przejdziemy z etapu wizualizacji do renderów, a następnie do fotek już gotowego produktu.

Wydaje się jednak, że o wiele bardziej zasadnym pytaniem jest to, jaką wyceną zaskoczy nas firma przy okazji debiutu nowego smartfona. Nie od dziś wiadomo, że głównym atutem Poco F1 była właśnie jego początkowa cena, która oscylowała w okolicach 1500 złotych. Obecnie, w kilka miesięcy po premierze spokojnie można kupić to urządzenie nawet i za 1200-1300 złotych. To naprawdę dobra wycena.

Warto też zauważyć, że wizualizacja w swojej stylistyce ociera się o charakterystyczny wygląd OnePlus 6T, zwłaszcza w ujęciu frontowego panelu. Jeśli proponowany wygląd choćby trochę przekuje się na rzeczywistość, to Poco F2 będzie kolejnym urządzeniem, które pozbywa się notcha na rzecz delikatnie zaakcentowanej „łezki”. Wydaje się jednak, że w chwili obecnej są to nieco zbyt daleko idące wnioski. Poczekajmy. Jestem pewien, że o Pocophone F2 usłyszymy jeszcze wiele razy przed jego oficjalną premierą.

źródło: Ben Geskin na Twitterze

na zdjęciu głównym: Pocophone F1 (fot: producenta)