Wyświetlacz to dla wielu osób – w tym i dla mnie – jeden z kluczowych elementów smartfona. Musi świecić dobrze, cechować się zadowalającym kontrastem, a także być w miarę odporny na możliwe uszkodzenia mechaniczne. Jeśli zaufać DisplayMate, to Samsung Galaxy S10 wyprzedził na tym polu konkurencję.

Bajeczne podświetlenie, cudowne kąty

Zgodnie z raportem DisplayMate, ekran który odnajdziemy we flagowcu z Korei Południowej zapada w pamięć imponującym poziomem jasności, który wynosi aż 1215 nitów. Wierzcie lub nie, ale to niebanalny wynik i nie będę zdziwiony, jeśli na tym polu przez dłuższy czas nikt nie zagrozi Samsungowi. W odniesieniu do ex-flagowego Galaxy S9 jest to wynik lepszy aż o 17%, co pokazuje, że progres powinien być dla Was zauważalny gołym okiem.

Raport zwraca też uwagę na wsparcie takich standardów, jak Color Gamut, wliczając w to grono paletę DCI-P3, sRGB oraz Rec.709. Te tość trudne do zrozumienia dla typowego odbiorcy skróty można uprościć w stwierdzeniu, że kolory są odwzorowane niemal idealne z tym, jak wyglądają one w rzeczywistości oraz modelach wzorcowych. To spory atut, bowiem producent jakiś czas temu słynął raczej z cukierkowych barw, które nieco naciągały rzeczywistość. S10 zdaje się być w tym ujęciu krokiem w dobrą stronę.