Notche, łezki czy dziury w wyświetlaczu stały się jednym ze znaków rozpoznawczych branży mobilnej w ostatnich dwóch latach. Nie wszystkim ten trend odpowiada, dlatego też wiele firm szuka wyjścia z impasu. Warto odnotować, że Huawei może i poszedł na łatwiznę, jednak czasem to najprostsze rozwiązania są najlepsze, prawda?
Powrót do korzeni czy dyskretna rewolucja?
Jak donosi serwis źródłowy, Huawei zamierza zrewidować design w swoich urządzeniach. Producent bardzo rozsądnie zareagował na niechęć do notcha i już w Huawei P30 i P30 Pro widać zmiany na dobre, jednak firma wciąż udoskonala swoją wizję. Producent postanowił zagrać dość odważnie a jednocześnie w taki sposób, aby nie musieć wymyślać obudowy smartfona od nowa. Chińczycy wymyślili, że można przecież odrobinę wyżej podnieść obramowanie telefonu i w wolnej przestrzeni schować kamery i czujniki biometryczne.
Zobacz też: Jaki smartfon bez notcha warto kupić?
Brzmi to wręcz banalnie, jednak wypada odnotować, że w pewnym sensie mówimy tu o odwrotności filozofii, jaką próbowało wdrożyć Xiaomi. Pamiętacie Mi MIX i Mi MIX 2? W tych urządzeniach kamerka selfie znajdowała się niejako pod ekranem. Aby wykonać zdjęcie, trzeba było odwrócić urządzenie do góry nogami. Huawei chce zaoszczędzić użytkownikom nieco czasu. Ceną za ten dodatkowy czas będzie nieco lepiej widoczne obramowanie smartfona.
Kończąc, warto zauważyć, że kiedyś niemal wszystkie telefony komórkowe były skonstruowane w taki sposób. Konstrukcje, które chowały frontowe kamery nad ekranem były w pewnym sensie wręcz codziennością. Mając na uwadze ten drobny szczegół, trudno tutaj mówić o wielkiej rewolucji. Wydaje się raczej, że chińska firma podeszła do sprawy bardzo pragmatycznie i po prostu uznała, że czasem trzeba zrobić dwa kroki w tył, by później móc zrobić trzy kroki naprzód. Czy ta decyzja się opłaci? Tego dowiemy się już niebawem.
źródło: gizchina, TigerMobiles
na zdjęciu głównym: Huawei P30 Pro, fot: producenta