Rodzina urządzeń Galaxy S10 jest już dostępna w sklepach. Samsung właśnie podsumował trwającą do niedawna przedsprzedaż, która okazała się być dla producenta wielkim sukcesem. Zresztą, cyfry mówią same za siebie.

Względem przedsprzedaży Galaxy S9 można mówić o świetnym wyniku

W wydanym wczoraj komunikacie prasowym można odnaleźć niewiele cyfr. Na szczęście nie zabrakło tej najważniejszej: 31%. Właśnie taki wzrost udało się zanotować względem zeszłorocznego flagowca. Trzeba oddać producentowi, że wynik robi naprawdę świetne wrażenie. Ostatecznie oznacza to wprowadzenie na rynek niemal o jedną trzecią urządzeń więcej niż przed rokiem. Producent sygnalizuje też, że dużą popularnością cieszyła się ceramiczna wersja Galaxy S10+, która do najtańszych nie należy.

Patrząc na zeszłorocznego flagowca, sukces nowej Galaktyki nie jest dla mnie czymś niespodziewanym. W zgodnej opinii wielu serwisów technologicznych S9 i S9+ były raczej odgrzewanym kotletem, który może i wnosił pod maską wiele zmian względem Samsunga Galaxy S8, jednak za sprawą bardzo podobnego wyglądu, uchodził raczej za odświeżenie serii, taki telefon po małym face-liftingu. Na tym tle najnowszy flagowiec producenta wypada wręcz imponująco.

Samsung wreszcie zaoferował rozbudowany moduł aparatu głównego z szerokim kątem, przebudował wyświetlacz, który wyróżnia się dziurką, którą firma ulokowała w górnym prawym rogu. Na tle wielu konkurencyjnych firm jest to pewnego rodzaju innowacja, choć dyskusje o tym, czy jest to najlepsza droga, jaką można było obrać będą toczyć się w internecie jeszcze przez długi czas. Warto też pochwalić producenta za zaimplementowanie skanera linii papilarnych w ekranie.

Wynik przedsprzedaży pozwolę sobie podsumować następująco. Samsung dał nowości, na które czekaliśmy, więc fani marki nie zawiedli, śrubując najlepszy wynik przedsprzedaży w historii rodziny Galaxy. Oby producent pamiętał o tym za rok, gdy będzie wprowadzał kolejną generację flagowców.

źródło: Samsung, informacja prasowa