Samsung dwoi się i troi nad tym, żeby zaskoczyć branżę mobilną skanerem linii papilarnych, który będzie zintegrowany z wyświetlaczem. Ambitne plany producenta najpewniej zostaną przełożone na 2019 rok, przynajmniej jeśli wierzyć najnowszym plotkom.
Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że Samsung już dysponuje gotowym rozwiązaniem. Tak przynajmniej twierdzi serwis ChosunBiz, który jest źródłem niniejszej informacji. Producent nie zamierza jednak galopować i ścigać się z konkurencją na datę premiery. Firma z Korei Południowej ma postawić raczej na precyzję, bowiem czas dzielący nas od premiery Note’a 9 i Galaxy S10 producent chce przeznaczyć na doskonalenie swojego wynalazku.
Jak to będzie działać?
Skanery linii papilarnych dzielą się na dwie główne „odnogi”, FIB oraz FOB. FIB to w pewnym sensie prostsza wersja skanera zintegrowanego z wyświetlaczem, jednak prostota instalacji rzekomo nie idzie w parze z precyzją, jakiej należałoby oczekiwać od tego modułu. FOB natomiast dzieli się na kolejne dwie odnogi, gdzie dominantą są trzy tryby odczytu: optyczny, pojemnościowy oraz ultradźwiękowy.
Koszta produkcji rozwiązania, na które postawił Samsung oczywiście są zauważalnie wyższe, aniżeli prostszych konstrukcji FIB, jednak gdy w grę wchodzi moduł bezpośrednio związany z bezpieczeństwem naszych danych, stoję na stanowisku że nie warto oszczędzać za wszelką cenę.
Skaner linii papilarnych zintegrowany z wyświetlaczem zobaczymy najpewniej pod koniec marca 2019 roku, kiedy Samsung powinien zaprezentować następcę Galaxy S9. Wszyscy ci, którzy odkładali pieniążki do świnki skarbonki, aby cieszyć się z tej innowacyjnej funkcji w swoim Galaxy Note 9 niech… zbierają dalej. Wiele wskazuje na to, że tanio nie będzie. A nowy Note na pewno zaskoczy nas kilkoma innymi nowościami.
źródło: ChosunBiz
na zdjęciu głównym: Samsung Galaxy Note 8