Przez wiele lat firmy działające w branży technologicznej ciszej lub głośniej mówiły o konieczności zrewidowania haseł, jakie wszyscy znamy. Koncepcja przez lata ewoluowała, gdzieś na rozdrożu mignęły nam portfele haseł, jednak dopiero upowszechnienie się skanerów linii papilarnych i czujników biometrycznych otwiera zupełnie nowe, bardzo szerokie możliwości zrewolucjonizowania naszych zabezpieczeń.
Hasła same w sobie nie są złe, jednak ludzie od wielu lat podchodzą do kwestii zabezpieczeń bardzo lekkomyślnie. Ranking najpopularniejszych haseł nie zmienia się w zasadzie od dekady, hakerzy ciągle mogą dzięki naiwności użytkowników wykradać dane, ale – jak na ironię – w niczym nie hamuje to przysłowiowego owczego pędu i kolejne osoby ustawiają po prostu banalne i nieodpowiedzialne hasła do swoich kont. Tak samo e-mailowych, w serwisach społecznościowych, jak i wybranych aplikacjach, które przecież są prawdziwą kopalnią danych o nas samych – użytkownikach.
Przełom nadciąga za sprawą FIDO Alliance i W3C oraz ich nowego wynalazku – standardu Web Authentication, który ułatwia wprowadzanie unikalnych danych uwierzytelniających dla dosłownie każdej witryny internetowej. W linii prostej, nowa metoda stwarza dogodne i proste zasady dla bezpiecznego logowania nie tylko do wybranych usług ale do niemal każdego konta i każdej strony.
Ogromne znaczenie ma tutaj biometryka, wliczając w to zarówno skaner linii papilarnych, który odnajdziemy obecnie na wyposażeniu niemal każdego smartfona, jak i nieco bardziej zaawansowane technologie typu FaceID w których prym wiedzie Apple. Co jednak ważniejsze, nowy standard istnieje nie tylko na papierze i w głowach wizjonerów. Deklarację jego zaimplementowania wyraziła Fundacja Mozilla, a także Google jak i Microsoft. Wsparcia projektowi udzieliła także skandynawska Opera, więc Web Authentication, to nie jest już pytanie „czy”, a raczej „kiedy”.
![](https://www.techfone.pl/wp-content/uploads/2018/04/fingerprint-979598_1280-1024x723.jpg)
Co ważne, nowe zasady uwierzytelniania nie przekreślają haseł przysłowiową grubą kreską. Biometryka ma raczej stanowić ich dopełnienie, jednak dalej będzie można korzystać ze starych, sprawdzonych metod. Dużą rolę odgrywa tu kwestia korzystania z sieci. O ile mało kto ma skaner linii papilarnych połączony z laptopem lub pecetem, o tyle w smartfonach jest to przytłaczająca większość internautów.
Można chyba pokusić się o stwierdzenie, że nowa procedura logowania ma przed sobą świetlaną przyszłość, jednak z racji na nasze przywiązanie do pecetów i laptopów, gdzie biometryka to nadal awangarda, a nie powszechny standard, w najbliższych latach raczej nie stanie się ona technologią dominującą nad hasłami. Tym samym, przed kradzieżą tożsamości, danych czy kont w grze nadal może chronić nas tylko jedno – rozsądek.
opracowanie własne, źródło: Engadget
zdjęcie główne: Pixabay