Wielu z nas w smartfonach szuka zwłaszcza obłędnych, bliskich doskonałości aparatów. Takich, które spowodują, że patrząc na zdjęcie będziemy po prostu w pełni usatysfakcjonowani. Dziś zapraszam Was do zapoznania się z propozycjami, które dla Was przygotowałem.
Huawei Mate 20 Pro
Nowy Mate to w pewnym sensie pionier w świecie potrójnych matryc głównych. Huawei zaskoczył branżę bardzo pozytywnie, tworząc urządzenie, które w kwestii fotografii mobilnej ociera się o perfekcję. Z tego też względu nie można było nie rozpocząć od tego urządzenia. Jest to telefon nowy, który cały czas trzyma dość wysoką cenę. Warto jednak zauważyć, że w tej cenie dostajemy naprawdę świetny zestaw matryc głównych.
Wypada w tym miejscu przypomnieć, że moduł aparatu składa się z następujących podzespołów:
- aparat RGB: 40 Mpix ze światłem f/1.8,
- aparat monochromatyczny: 20 Mpix ze światłem f/1.6,
- teleobiektyw: 8 Mpix ze światłem f/2.4.
Trzeba też pochwalić zastosowanie przez producenta potrójnego zoomu optycznego, 5-krotnego zoomu hybrydowego oraz 10-krotnego cyfrowego. Huawei nie byłby sobą, gdyby we flagowy produkt nie wdrożył też sztucznej inteligencji, która pomaga automatycznie dobierać najlepsze scenerie. Po wyłączeniu AI można także przejść na nawigację ręczną, uzyskując dodatkowo sporą ilość ustawień manualnych.
Samsung Galaxy Note 9
Notatnik od Samsunga debiutował w drugiej połowie 2018 roku, co czyni go najnowszym flagowcem w portfolio producenta. Taki stan rzeczy utrzyma się jeszcze przez jakiś czas, bowiem Samsung Galaxy S10 ma zadebiutować dopiero w drugiej połowie lutego. Mówiąc „aparat w Samsungu” wiele osób od razu pomyśli o mechanicznej zmiennej przesłonie. I słusznie, bowiem mechanizm jest oczywiście na wyposażeniu Note’a 9.
Samsung Galaxy Note 9 został wyposażony w następujący aparat główny:
- 12 Mpix ze światłem f/1.5 lub f/2.5,
- teleobiektyw: 12 Mpix ze światłem f/2.4.
Słowem, mamy tutaj sprawdzoną i raczej dominującą na rynku w 2018 roku, podwójną matrycę główną. Producent postanowił wzbogacić potencjał aparatu o rejestrowanie wideo w zwolnionym tempie, przy 960 klatkach na sekundę. Dostaliśmy też m.in. nowy zestaw grafik Emoji AR, które mają szansę przypaść do gustu młodszym użytkownikom. maksymalny zoom cyfrowy oferuje dziesięciokrotne przybliżenie obrazu.
LG V30
Dość niespodziewana propozycja. Zwłaszcza, gdy zdamy sobie sprawę z tego, że popularna V30-tka debiutowała w trzecim kwartale 2017 roku. Tak się jednak złożyło, że producent z sobie znanych względów nie oferuje w tej chwili nowszego LG V40 na rynku europejskim, co stawia starszego braciszka w uprzywilejowanej pozycji. Warto wiedzieć, że mimo upływu czasu LG V30 to nadal ścisły top, jeśli mówimy o potencjale aparatu głównego.
Producent zdecydował się na następujący duet:
- 16 Mpix (f/1.6),
- 13 Mpix (f/1.9) jako moduł szerokokątny o kącie wynoszącym aż 120 stopni.
Interfejs od LG od dłuższego czasu słynie z tego, że oferuje naprawdę bardzo rozbudowany tryb profesjonalny, gdzie możemy zmienić ogromną ilość parametrów. V-30-tka przejęła te dobre cechy, które dodatkowo połączyła z przywołanym wyżej szerokim kątem, laserowym Autofocusem oraz zarówno optyczną jak i elektroniczną stabilizacją obrazu. Mając na uwadze dość atrakcyjną cenę urządzenia, miłośnicy fotografii mobilnej powinni być zachwyceni.
Apple iPhone XS
Urządzenia od giganta z Cupertino w zasadzie zawsze oferowały ponadprzeciętne aparaty. Nie inaczej wypada na tym tle flagowy smartfon z logo Apple. Oczywiście, nie jest to urządzenie najtańsze, jednak nie sposób nie oddać producentowi tego, że moduł aparatu głównego po raz kolejny został ulepszony. Mając jednak na uwadze wycenę, dopowiem tylko, że dla sympatyków Apple równie ciekawą opcją może okazać się być zarówno iPhone X jak nawet iPhone 8.
Zeszłoroczny flagowiec Apple kusi następującym aparatem głównym:
- 12 Mpix (f/1.8) z AF oraz OIS,
- 12 Mpix z podwójnym zoomem optycznym (f/2.4) oraz OIS.
Warto zauważyć też, że produkt od Apple wspiera tryb SmartHDR, dzięki któremu urządzenie może wykręcić jeszcze lepsze zdjęcie, dobierając przy tym nieco przyjemniejsze dla naszego oka barwy. Cieszy też podwójne optyczne stabilizowanie obrazu oraz możliwość rejestrowania materiałów w zwolnionym tempie (240 FPS). Jest na bogato i trudno wypunktować zastosowany przez producenta układ w jakiejkolwiek kwestii.
Sony Xperia XZ3
Sony cały czas ewoluuje ze swoimi urządzeniami, a Xperia XZ3 jest tego najlepszym dowodem. Producent nie tylko wygładził bryłę urządzenia, dodał ekran OLED, ale także przebudował zakurzony, długo już nieaktualizowany intefejs aparatu. Wreszcie wygląda on nowocześnie, wreszcie jest przyjazny w obsłudze i – co najważniejsze – wreszcie pomaga w generowaniu świetnych, szczegółowych zdjęć.
Wbrew rynkowym trendom, Japończycy nadal oferują zaledwie pojedynczy moduł główny:
- 19 Mpix (f/2.0) z laserowym AF i EIS.
Aparat we flagowcu od Sony to wypadkowa trudnego do uchwycenia efektu bokeh z absolutnie topowym wideo rejestrowanym w 4K oraz świetnymi materiałami w zwolnionym tempie przy 960 klatkach na sekundę. Widać progres, jednak z oczywistych względów trzeba też stwierdzić dość stanowczo, że era pojedynczych matryc we flagowcach raczej dobiegła końca. Pochwała za dobry tryb pro oraz bardzo naturalnie, „nie przesłodzone” odwzorowanie barw.
zdjęcie główne: Pixabay