Vivo to firma, która w Polsce nie cieszy się zbyt dużą rozpoznawalnością. Nie byłbym zdziwiony, gdyby okazało się, że wielu z Was o niej po prostu nigdy nie słyszało. Tymczasem, w Azji jest to jedna z wiodących firm, która sprzedaje miliony urządzeń w skali roku. Może więc warto przyjrzeć się możliwościom Vivo Y3?
Nie tylko akumulator
Vivo Y3 wyróżnia się naprawdę dużym wyświetlaczem. Ma on przekątną 6,35 cala, jest wykonany w formacie 19,3:9 i pracuje w rozdzielczości HD+. Producent chwali się, że pokrycie frontowego panelu ekranem wynosi aż 89%. To wynik wart pochwały. Konstrukcję napędza MediaTek Helio P35, który pracuje w asyście 4 GB pamięci RAM i 128 GB na dane użytkownika. Smartfon pracuje na Androidzie Pie, który został zmodyfikowany o autorską nakładkę producenta.
Dobrze wygląda też odsłona multimedialna. Urządzenie dostało potrójny moduł główny, na który składa się 13 Mpix (f/2.2) + 8 Mpix (szeroki kąt, f/2.2) oraz 2-Mpix oczko, które powinno wspomóc aparat w efektownym rozmazywaniu tła. Na froncie, w delikatnie zaakcentowanej przy ekranie „łezce” czekać będzie 16-Mpix oczko do zdjęć selfie. Trzeba przyznać, że jak na urządzenie z niższej półki średniej, specyfikacja robi wrażenie.
Urządzenie oferuje ulokowany na tylnej ścianie skaner linii papilarnych. Co ciekawe, producent zmieścił też funkcję odblokowania urządzenia z wykorzystaniem wzoru naszej twarzy. Akumulator ma imponującą pojemność 5000 mAh i wspiera szybkie ładowanie (18 W). Pewnego rodzaju mankamentem zdaje się być zastosowanie złącza microUSB, a nie nowszego USB-C. Cena wynosi 1500 jenów, co w przeliczeniu na złotówki daje nam 840 złotych.