VOD w erze siedzenia domu? Coś pięknego


Wciąż trwa akcja #zostańwdomu. Pośród wielu sposobów, w jaki można spędzać czas wolny, możemy podać sporo tych fajnych oraz równie dużo takich, które raczej nie napawają entuzjazmem. Już teraz w sieci pojawiają się memy na temat tego, co żony kazały naprawiać mężom w domach. A gdyby tak po prostu skupić się na rozrywce? 😉


Słowem wstępu

Funkcje multimedialne smartfonów pięknie nam wyewoluowały na przestrzeni lat. Oczywiście, VOD można – a wręcz należy – oglądać z dużego ekranu telewizora, jednak w tym serwisie skupiamy się na smartfonach. Załóżmy więc, że partner lub partnerka wybrała taki program, którego nie zdzierżycie. Co robić? Z odsieczą przyjdzie telefon komórkowy. I tutaj raz jeszcze wracamy do wstępu, by zachować chronologię 🙂

Jeśli ktoś zastanawia się czasem nad tym, po co nam 5 czy 6-calowe ekrany w telefonach, to pośrednią odpowiedzią na to pytanie są właśnie usługi VOD i gry. Nie powiem, ale te proste, klepane na kolanie gierki w javie, jakie rządziły na rynku w czasach Symbiana, wymuszały wyostrzenie sobie wzroku do maksimum. Teraz, na sporych urządzeniach mobilnych, oglądanie seriali czy filmu to spora frajda.

Ekran ekranowi nierówny

Czasem poddaję w wątpliwość konieczność inwestowania w nowe technologie. Wydaje mi się, że w tym zwykłym trybie użytkowania, gdy część dnia spędzamy poza domem, w pracy, robiąc wiele różnych zadań, to jaki ekran ma nasz smartfon, nie ma większego znaczenia. Czy jest to matryca LCD, IPS czy OLED, po prostu nie przykuwa naszej uwagi. Oczywiście, maniacy nowoczesnych technologii wyłapią smaczki, jednak nie jest to aż tak duża grupa osób, jak mylnie przyjęło się twierdzić.

W erze oglądania filmów poprzez aplikacje VOD, ten czynnik nagle może odegrać pewne znaczenie. Wciąż testuję dla Was telefony i po prostu widzę, że ekran AMOLED naprawdę daje sobie radę świetnie, podczas gdy na tańszej matrycy IPS, którą ma telefon, jaki niebawem dla Was zrecenzuję, refleksy świetlne czy przekłamywanie czerni… no, to już jest jakiś tam problem tego tak zwanego pierwszego świata. Oczywiście, to takie trochę czepianie się, ale obecnie zrzucam to na karb zbyt długiego przebywania w czterech ścianach.

Dzięki technologii zachowamy pozory normalności

Nigdy nie powiedziałbym, że doczekam świata, kiedy niemal nie będzie można wyjść z domu w dowolnej chwili. To nowa rzeczywistość i wszyscy się jej uczymy. Chcę jednak podkreślić, że zalecenia rządu są w mojej opinii słuszne i gorąco zachęcam Was do zastosowania się do nich. Warto jednak spojrzeć na sprawę nieco szerzej. Ci wszyscy, którzy prześmiewczo podchodzili do komunikacji online czy pracy zdalnej teraz znaleźli się w dość nietypowej sytuacji. Zapewne część z nich sama  musi nauczyć się tak działać.

Pokazuje to dość dobrze, dlaczego warto śledzić świat #tech na bieżąco. Nawet, jeśli z jakiegoś rozwiązania nie skorzystamy przez kilka dobrych lat, to warto poświęcić kilka chwil w życiu na pojęcie zasad działania na przykład takiego wideoczata. W sytuacji kryzysowej, gdy nikt nie zdoła wytłumaczyć nam działania takich aplikacji krok po kroku, ta wiedza może okazać się być na wagę złota. To ważne, aby nie zostawać z tyłu.

Zatem, po zobaczeniu ciekawego filmu czy serialu w usługach VOD, nie marnujcie czasu. Poczytajcie o nowościach, prześledźcie trendy na rynku i może przetestujcie jakieś rozwiązania, które w tych nietypowych czasach mogą ułatwić Wam życie. Ot, choćby bankowość elektroniczna czy e-dokumenty. Jest w czym wybierać. No i pozostańcie zdrowi 🙂