Xiaomi Black Shark już oficjalnie. Wiele nowości, wiele bajerów

Xiaomi Black Shark już oficjalnie. Wiele nowości, wiele bajerów

Nie minęło kilkadziesiąt godzin od poprzedniego wpisu, którego bohaterem był gamingowy smartfon od Xiaomi, a temat wraca do nas, niczym bumerang. Przyczyna jest prozaiczna – Xiaomi pokazało swój gamingowy telefon oficjalnie, odsłaniając wszystkie swoje karty.


Trzeba przyznać, że jest na bogato. Xiaomi Black Shark dostał szereg wodotrysków, które nie przejdą niezauważone, tego jestem pewien. Największym wyróżnikiem zdaje się być zastosowanie chłodzenia cieczą. To rozwiązanie, które już pojawiało się w smartfonach, jednak na dobrą sprawę nigdy nie wyparło standardowego wychładzania układów głównych. Ciekawostką, choć bynajmniej nie wielką nowością, jest także dedykowany gamepad, który pozwoli znacząco podnieść komfort grania na urządzeniu.

Czarny Rekin dostał ekran o przekątnej 5,99 cala, wykonany w formacie 18:9 (2:1) z w pełni wystarczającą do komfortowej pracy z urządzeniem rozdzielczością Full HD+. Co nie zaskakuje, sercem konstrukcji jest najmocniejszy Snapdragon 845 z Adredno 630, który pracuje w asyście 6 GB pamięci RAM (LPDDR4x) i 64 GB pamięci wbudowanej. Co nie powinno dziwić, pamięć wykorzystuje szybki protokół UFS 2.1. Dla miłośników cyferek firma z Chin przewidziała też wersję z 8 GB pamięci RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej.

Xiaomi Black Shark

 

Ciekawym bajerem jest zastosowanie ciekawego, świecącego z tyłu logo. Osoby chcące wyróżniać się w tłumie, będą wniebowzięte mając do dyspozycji taką ciekawą innowację. Warto jednak wcześniej upewnić się, że nie będzie nas irytować relatywnie spora waga konstrukcji – Xiaomi Black Shark ma ważyć 190 gram. Delikatnie mówiąc, trudno będzie go nie poczuć w kieszeni 😉

Zwieńczeniem bryły jest zaskakująco dobry – przynajmniej na papierze – aparat główny: 12 Mpx+ 20 Mpx ze światłem F/1,75. No i mamy jeszcze dedykowany gamepad o wadze 40 gram, wydzielonej baterii o pojemności 150 mAh. Producent deklaruje, że ogniwo ma pozwolić na czas pracy wynoszący nawet 30 godzin. Szkoda tylko, że trzeba go sobie dokupić, bowiem nie wchodzi on w skład zestawu. Akcesorium kosztuje około 98 złotych. Moduł wspiera łączność Bluetooth 4.0. Miłośników dobrej jakości brzmienia ucieszy wbudowany system Hi-Fi Audio.

Teraz najciekawsze – cena. Jest ona porażająco wręcz niska. Wersja z 6 GB pamięci RAM ma kosztować w przeliczeniu ~1600 złotych, a wariant oferujący 8/128 GB pamięci będzie kosztował niewiele więcej, bo nieco ponad 1860 złotych. Zagwozdką pozostaje wypuszczenie urządzenia na globalne rynki, w tym nasz rodzimy, polski. Black Shark’a można już nabyć w Chinach, jednak data szerszej dystrybucji smartfona pozostaje ciągle nieznana. 

źródło: GizChina, GizChina.com.pl

zdjęcia za: blackshark.jd.com i blackshark.com, zdjęcie tytułowe: blackshark.com