Saga z aktualizacją Redmi 4 do MIUI 11 zahaczała w ostatnim czasie dość szerokie kręgi. Można było spodziewać się tego, że Xiaomi odpuści wiekowego low-enda. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca i wiele wskazuje na to, że soft jednak trafi na urządzenie.
Pierwsze informacje o możliwym odpuszczeniu Redmi 4 w nadchodzącej aktualizacji ukazały się już w kwietniu tego roku. Programiści mieli poważnie dyskutować nad tym, czy tak wiekowa konstrukcja poradzi sobie z nową wersją nakładki. Wiele wskazuje na to, że po długich kombinacjach udało się znaleźć jakieś rozwiązanie. Skąd takie wnioski? Bezpośrednio od użytkowników Redmi 4. Coraz więcej osób raportuje, że aktualizacja do MIUI 11 pokazała im się prze OTA.
Oprogramowanie zostało oznaczone jako MIUI V11.0.2.0.NAMMIXM. Zajmuje ono 483 MB. Co ważne, wraz z aktualizacją nie ma co liczyć na nową wersję Androida. Xiaomi Redmi 4 wciąż zatrzymało się na Androidzie 7.1.2 oraz na łatkach bezpieczeństwa z paźdzernika 2018 roku. Fajnie, że Xiaomi uaktualniło MIUI, jednak nie mogę wyjść z podziwu nad tym, dlaczego w ramach tej aktualizacji nie pojawiły się nowsze zabezpieczenia systemu.
Jasne, w ostatecznym rozrachunku warto docenić producenta z Chin. Czy tego chcemy czy nie, mówimy o ponad dwuletnim budżetowcu, o którym już chyba mało kto pamięta. W pewnym sensie pokazuje to, jak bardzo elastyczne jest MIUI. Jeśli jedenasta wersja nakładki poszła na takiej specyfikacji technicznej, to znaczy, że producent zoptymalizował soft wręcz wzorowo. Zatem, chwalimy. Ale nie do końca, bowiem tak wiekowe łatki bezpieczeństwa to rzecz, która nieco burzy ten sielski obraz.
źródło: gsmarena